piątek, 28 lutego 2014

Co potrafi zuch?

Dziewczęcie moje poprosiło o pomoc w montażu filmu. Oboje niewyspani dokonaliśmy jednak tego, w niewytłumaczalny sposób...
To miał być filmik promujący zuchową gromadę, której dzikim przewodnikiem jest ta nieustraszona wojowniczka... Film miał odpowiedzieć na, nurtujące pokolenia, pytanie: Co potrafi zuch? A potrafi wiele, oj, wiele. Nawet nie podejrzewacie jaki potencjał tkwi w tych niepozornych stworzeniach :)

Dobra, dość, bo dostanę zajadów ze śmiechu. Obejrzyjcie!


Wrażenia?
Napiszcie coś w komentarzach...

wtorek, 25 lutego 2014

Zwiad terenowy - czyli szukamy miejsca na biwak cz.1

Wybraliśmy się dzisiaj z kolegą do lasu koło naszej wsi szukać miejsca na biwak. Ruszyliśmy poza wieś, aby znaleźć dróżkę która by nas zaprowadziła, do miejsca które chcieliśmy znaleźć. 

"Idą harcerze z mapą.
Będą się pytać o drogę"
Coś w ten deseń;P


Najpierw poszliśmy wzdłuż strumyczka, ja oczywiście złapałam za aparat i zaczęłam robić zdjęcia, z nadzieją, że jakieś się nadadzą na zajęcia z materiałoznawstwa (to ma ogółem dużo dłuższą nazwę, ale nie zdołałam jej zapamiętać).



Ten maleńki krzaczek jagódki mnie po prostu zauroczył...
Sam jeden, obok tylko kilka łodyżek bez listków.


Widzicie te drzewa?
To za nimi był cel naszej podróży, tam na końcu ścieżki;D


Ale dla ogólnej radochy z chodzenia po lesie skręciliśmy ze ścieżki i znaleźliśmy miejsce idealne na biwak pod szałasami.





Nie wiem jak ja poznałam tego wariata...
Wiem za to, że jest zawsze gotów mi pomóc.
A ja się staram, ale on wie, że ja niezdara jestem i w ogóle nic nie umiem.
Sama prawda, mówię Wam.
Nie wierzcie mu jakby chciał zaprzeczać;]

Rooozpędziłam się dzisiaj i już drugi post...
Ale to tak na zaś, bo w piątek wyjeżdżam na biwak z okazji Dnia Myśli Braterskiej które jest obchodzone przez harcerzy na całym świecie ^w^

Tak więc, dobranoc wszystkim;D

Czarne koty przynoszą szczęście

W naszej rodzince jest już od dawna "mała" czarna sześciokilowa kotka. Ma jakieś osiem lat. Dzieciństwo miała niestety ciężkie, ponieważ kilkuletnie dziecko bawiło się nią jak lalką przez co kotka miała traumę oraz zdarte struny głosowe. Po pobycie u koleżanki cioci i u cioci kotka trafiła do nas i wydobrzała, a chociaż miauczy i mruczy bardzo cichutko nam to nie przeszkadza.




Kotulka (bo tak na imię ma kicia) jest w sumie wdzięczną modelką, chociaż jej uwaga jest ulotna;P




 No i łapki które najtrudniej było uchwycić.



Pozdrawiam wszystkich kociarzy i nie tylko;D

poniedziałek, 24 lutego 2014

Trochę różu i niebieskiego

Jakoś w maju poprzedniego roku robiłam zdjęcia tego oto maleństwa:


Laleczka Polly Pocket która była dodatkiem w gazecie o tej samej nazwie znaleziona w "Taniej Książce". Niedługo później odkupiła ją ode mnie moja była nauczycielka niemieckiego dla swojej córeczki. Mam nadzieję, że spodobała się jej;D


Oczywiście nie obyło się bez przeróbek;] Jak będę miała okazję to pokażę jak maleństwo wyglądało w oryginale. 
Ciałko zostało przeze mnie wymodelowane elektrycznym pilniczkiem (całkiem fajna i przydatna rzecz...;D), ponieważ było firmowo zrobione tak, że miało na górze fioletowy kolor i było odlane tak, żeby góra udawała bluzeczkę.
Buciki miały na dole przyssawki i na górze pasek trzymający kostkę które usunęłam.
Oprócz tego nitkami do obszywania chusteczek wykonałam sukieneczkę. Wzór był wymyślany na bieżąco;)


Tak swoją drogą to mam nadzieję, że słońce na dworze się utrzyma, bo jakoś przyjemniej jest wtedy wyjść na dwór.
No i zdjęcia ładniejsze wychodzą;]

Miłego dnia wszystkim;D

niedziela, 23 lutego 2014

Uwaga, przybywam!

Jestem Sowa, przezwisko to uzyskałam przypadkiem, ale je zaakceptowałam i postanowiłam używać, interesuję się wieloma rzeczami, głównie szydełkiem (jak mówi nazwa bloga;D), rysowaniem, lepieniem z modeliny, pieczeniem, czasem sięgam również po igłę do szycia lub haftowania. Ciekawi mnie wiele rzeczy więc jeśli coś naprawdę mi się spodoba staram się pielęgnować tą umiejętność, kto wie, może się kiedyś przyda?
Do założenia tego bloga skłoniło mnie kilka czynników.
Jeden z nich jest taki, że chciałam, aby ludzie zobaczyli co tworzę, bo lubię pokazywać swoje "dzieła", pomyślałam, że tak jak kilka blogów mnie inspiruje, tak może ja kogoś zainspiruję.

Razem z rodziną zajmujemy się odtwórstwem średniowiecza, na imprezy rekonstrukcyjne jeździmy razem z Chorągwią Konrada VII Białego. Mój tato po oswojeniu z maszyną do szycia i wykorzystaniu swoich innych umiejętności poradził sobie śpiewająco z wyposażeniem całej rodziny w odpowiedni ekwipunek. Jako osoba lubiąca wiedzieć coś na temat wykonywanych rzeczy stał się niezłym znawcą zwyczajów ludzi średniowiecza. Oczywiście, nie wie wszystkiego, ale całkiem dużo.
A skoro było o mnie i o tacie...
Mój młodszy brat bardzo polubił modele, najwięcej do tej pory stworzył papierowych lecz w trakcie tworzenia jest plastikowy model samolotu, i na pewno będzie wiele innych. Całkiem nieźle radzi sobie również z quillingiem i pomaga rodzicom przy tworzeniu ozdób. Jeśli go zaciekawią oczywiście;)
Mama uwielbia haftować i pomimo tego, że robi również bombki i inne ozdoby różnymi sposobami, to haft wciągnął ją permanentnie i nieodwracalnie.
Cała rodzina uwielbia czytać, książki "pochłaniamy" w tempie ekspresowym. Półki pełne są różnych tytułów, lecz królują wśród nich książki o tematyce fantasy, ale nie brakuje również science-fiction i książek o tematyce historycznej.
Tato będzie współtworzył ze mną tego bloga, a za pozwoleniem reszty rodzinki może pojawią się tu również ich rękodzieła.

No, to chyba wszystko...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że moje gadulstwo
nie zniechęci nikogo do odwiedzania
mojego internetowego zakątka;]